Powoli i z żalem kończymy nasz projekt. Wykonaliśmy niezwykle dużo pracy, nieskończoną ilość zadań, ale warto było. Przeżyliśmy fantastyczne chwile, choć był i czas zwątpienia i rozczarowania, zwłaszcza, gdy Covid pokrzyżował nam plany. Ale daliśmy radę. Pozostaną przemiłe wspomnienia, osobiste przyjaźnie, setki zdjęć i nowe umiejętności.
0 Komentarze
I Festiwal Multikulturowości u naszych partnerów z Sycylii - były prezentacje o różnorodnościach kulturowych, tańce.
To był bardzo udany dzień. Wykonaliśmy wszystkie zaplanowane zadania, zainspirowaliśmy innych do poznawania nowych krajów i sami dobrze bawiliśmy się.
Festiwal Wielokulturowości rozpoczęliśmy uroczystym otwarciem olimpiady państw europejskich. Pomiędzy sportowymi zmaganiami zachęcaliśmy młodsze koleżanki i młodszych kolegów do udziału w projektach Erasmus, prezentując ciekawostki o kulturze państw i miast, które odwiedziliśmy podczas mobilności, Czy wszyscy uważnie słuchali - z pewnością tak, bo świetnie radzili sobie z odpowiedziami na pytania dotyczące Sycylii i Rumunii w Kahoot. Później odbyła się szkolna gra. Uczniowie wykonywali przygotowane przez nas zadania, związane z różnymi krajami. Było i olbrzymie memory ze zdjęciami z Rumunii, i budowanie wieży Eiffla z kubeczków, i kręcenie pizzą i wiele innych. Najsprytniejsi otrzymywali nagrody. Nie mogło też zabraknąć belgijki - to od czasu pobytu w Sciacca nasz ulubiony taniec ;) U naszych niezastąpionych partnerów z Rumunii - dziś Festiwal Multikulturowości. Jak było ? - wystarczy popatrzeć na zdjęcia.
Ciao, Ciao Italia, ostatni dzień pożegnań, prezentów, podsumowań. W zaprzyjaźnionej szkole czekała nas miła niespodzianka - prezenty pożegnalne od włoskich przyjaciół. W pracowni komputerowej tworzyliśmy filmy i prezentacje o pobycie w Sciacca. Potem mieliśmy czas na buszowanie po sklepikach z pamiątkami, przy okazji natknęliśmy się na pewnego oryginalnego gościa, który przemykał z szaloną prędkością na hulajnodze wąskimi ulicami miasteczka wykrzykując słowo: „Sciacca!”. Najciekawszy był jednak jego wygląd, gdyż był on ubrany w biały garnitur a na kiju hulajnogi tkwiła wielka, kudłata głowa, prawdopodobnie nawiązująca do miejscowych legend Teste di Moro. Po sutej kolacji rozpoczęła się prawdziwa zabawa na romantycznym placyku między budynkami - szalonym tańcom nie było końca, szczegóły w filmiku: https://www.facebook.com/watch?v=696061888486554
Gorące jak Sycylia pozdrowienia Buona sera, dzień czwarty z erasmusowymi przewodniczkami, po miasteczku Sciacca był bynajmniej dla niektórych okazją do dowiedzenia się o najstarszym kościele w mieście, o 400-kilogramowym posągu Marii, który dwa razy do roku nosi po mieście 100 bosonogich rybaków. Niezwykle wykwintny lunch czekał na nas w portowej knajpce, a tam wystawa owoców morza, kulki z atramentem kałamarnicy i sorbet limonkowy. W sklepach z pamiątkami królują oczywiście Teste di Moro - czarne głowy, o których krążą 2 legendy tak straszne, że nie godzi się ich tu pisać. Wieczorem, całkowicie niespodziewanie, spadł deszcz, ale nic to, bo kolacja w pobliskiej trattorii jak zwykle okazała się „delizioso” (przepyszna). Buona notte lub buon giorno. Pozdrawiamy ciepło jak sycylijski wiatr
Ciao, włoskie „cześć” do wszystkich, którzy tak jak my chcą poznawać świat i zdobywać nowych przyjaciół. Dziś wiele wędrówek: po promenadzie, po kolorowych schodach Sciacca, między stolikami włoskich starszych panów, którzy grali w karty, grzejąc się słońcu, po krętych drogach górzystych terenów wokół miasta. Trafiliśmy wreszcie w piekielne wręcz czeluście, gdzie temperatura wynosiła ponad 40 stopni, a wilgotność 96%. Czy możecie sobie wyobrazić, że w 5 sekund po wejściu do tej jaskini, człowiek staje się cały mokry, stojąc w kłębach pary? W pełni naturalne SPA. Mieliśmy lunch-street tuż przy gigantycznych, ponad 300-letnich drzwiach, w bramie miasta. A w wąskich uliczkach oczywiście świeże pranie. Dzień zakończył się ostrym akcentem - papryką peperoni, która wielu śmiałków doprowadziła do łez. Co będzie jutro? Strach pomyśleć ;) Ciao
Buon giorno, drugi dzień Erasmusa był zarazem pierwszym, jeśli chodzi o wizytę w zaprzyjaźnionej szkole, ukrytej między blokami a malowniczym brzegiem morza. W szkole przywitał nas dyrektor ze swoją „ekipą”. Czekały na nas słodkości i wyścig w poszukiwaniu gigantycznego czekoladowego jaja z niespodzianką. Po próbie konsumpcji jaja udaliśmy się na spacer nadmorską promenadą, by zaspokoić nasze apetyty na morskie pejzaże. Ale smaki na włoskie jedzenie również mieliśmy i one równie szybko zostały zaspokojone. Okrutny los rozłączył nas od naszych przyjaciół z Rumunii i Włoch, bowiem szukaliśmy dalej: plaż, morza, agaw i opuncji. Wieczór odnalazł nas w ekskluzywnej restauracji na „frutti di mare” (owoce morza), które zadowoliły wszystkie podniebienia. Ach, DOLCE VITA
ARRIVEDERCI Salve,
Czas zacząć sycylijską część Erasmusa. Mała maszyna Lufthansy zabrała nas do stolicy Bawarii - Monachium, gdzie przywitała nas prawdziwa zima i ośnieżone szczyty Alp. Na szczęście w Palermo było już dużo cieplej i twarzyczki tryskały humorem w wesołym autobusie. Widoki za oknem były niesamowite i włoska myśl inżynieryjna pod postacią ekstraordynaryjnego wiaduktu urzekła fotografa. Cel naszej podróży Erasmusowej - Sciacca - to urokliwa miejscowość na południu Sycylii, nad brzegiem Morza Śródziemnego, gdzie historia przeplata się z egzotyczna roślinnością, gdzie smakami kuszą gelato italiano i „prawdziwa” włoska pizza z tajemniczą parówką w centralnej części potrawy. Dopiero poznajemy Sciacca, jej skaliste wybrzeże i niezliczoną ilość malowniczych schodów. Naszym przewodnikiem jest znany poniekąd w Gdańsku Marco, przyjaciel z Erasmusa i mieszkaniec tego sycylijskiego miasteczka. To już ostatni wpis z naszej wyprawy do Rumunii w ramach projektu Erasmus+ "Śladami innych kultur". A co się działo ostatniego dnia? Wczesna pobudka i przejazd do stolicy Rumunii. Spacer po Bukareszcie, Jakub Gawina szalejący z aparatem, więc na zdjęciach nie tylko najważniejsze miejsca w mieście, ale i ekskluzywne samochody, które uwielbia. Potem podróż dwoma samolotami, nocne lądowanie w Rębiechowie (na pokładzie leciała też p. prezydent Gdańska) i... koniec wyprawy, w której wzięli udział: p. Ela Lemańska, p. Iwona Pojmaj, Matylda Osińska, Patrycja Ochman, Aurelia Wenta, Julia Piernicka, Adrian Szmurło, Jakub Gawina, Jakub Iliaszuk, Jakub Ostasz.
Dzień piąty, ostatni z naszymi wyjątkowo miłymi i opiekuńczymi partnerami z Rumunii z C.Ș.E -Colegiul Național "Nicolae Titulescu" Craiova. Na wejściu do szkoły wita nas wystawa zdjęć z pobytu w Gdańsku. Razem pracujemy nad przewodnikiem dla nastolatków po Craiova, zwiedzamy szkołę, oglądamy prezentację o mieście i mniejszościach narodowych w Rumunii. Stefan, jeden z rumuńskich uczniów, przebrany w narodowy strój częstuje nas przepysznym ciastem upieczonym przez jego mamę. Na koniec pamiątkowe zdjęcia i czas powiedzieć - do zobaczenia... Po południu, już sami, pracujemy nad własną wersją gry "Brain box" - "Śladami innych kultur" a wieczorem wyjście na kolację do włoskiej restauracji. Tu spędzamy dłuuugi, nieco nerwowy, z powodu domagających się jedzenia wygłodniałych żołądków, ale równocześnie bardzo wesoły czas. I wreszcie najedzeni przepysznymi pizzami, makaronami wracamy do hotelu. Czas się pakować.
Czwartego dnia wzięliśmy udział w miejskiej grze po Craiovei, w której zwyciężyła drużyna Kuby I. i Kuby O. Gratulacje :) Przypadkiem natchnęliśmy się na święto rumuńskiej policji i policjanta, którego brat ma żonę Polkę. Spotkaliśmy polską grupę uczennic z Kalisza, które przyjechały również na Erasmusa do Craiovei. Zwiedziliśmy tutejszą galerię handlową, bo oprócz poważnych zadań, mamy też mniej poważne ;) Obiad zjedliśmy w wykwintnej, lokalnej restauracji z typowymi rumuńskimi potrawami, a na kolację, ku wielkiemu zdziwieniu p. Eli i p.Iwony, zamiast wyszukanego jedzenia, poprosiliśmy o płatki z mlekiem ;)
Kolejny dzień projektu "Śladami innych kultur" w Rumunii. Dziś wczesna pobudka, gdyż daleka droga przed nami. Jedziemy na wycieczkę autokarową, oczywiście z naszymi partnerami w projekcie - uczniami ze szkoły w Rumunii. Zwiedzamy monastyr Tismana szukając śladów różnych kultur w Rumunii i polskiego złota wywiezionego w 1939 r. (tam przez jakiś czas przechowywano niewielką jego część). Podziwiamy Woman's Cave - jaskinię, która w czasach wojen była twierdzą dla matek z dziećmi a dziś śpią w niej malutkie nietoperze. Zachwycamy się widokami - wokół nas Karpaty. Na koniec zajeżdżamy do malutkiej wioski Horezu, które słynie z przepięknej ceramiki. Miejsce to zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, a podpisy na ceramicznych talerzach złożyli m.in. gimnastyczka Nadia Comaneci i książę Williams.
Drugi dzień pobytu w Rumunii upłynął przy pięknej pogodzie (chwilami temperatura sięgała 20 stopni). Odkrywaliśmy polskie ślady w Krajowej (w 1939 r. przebywał tu prezydent Ignacy Mościcki), poznawaliśmy nieznane nam wcześniej tradycje prawosławnego kościoła, podziwialiśmy piękną architekturę miasta i jeden z największych parków w Europie. Zrobiliśmy ok 20 000 kroków oraz prawie 200 zdjęć. Dzień zakończyliśmy niezbyt zdrową, ale mocno wyczekiwaną kolacją.
Rano, po krótkiej raczej nocy, spotykamy się z naszymi przemiłymi gospodarzami - uczniami i nauczycielami z partnerskiej szkoły w Craiova, których zresztą już znamy, gościli u nas w Gdańsku. Trochę nam smutno, że nie dojechali Włosi, którzy z powodu sytuacji na Ukrainie nie dostali zgody na wyjazd. No cóż. Tu dzień pełen wrażeń. Spotkanie w siedzibie Prefektury z prezydentem regionu (odpowiednik naszego wojewody)- przesympatycznym politykiem, który opowiadał nam ciekawostki o mieście i partnerach z Polski, wystawa fotografii i kulinarnych specjałów regionu. Potem spacer po ogrodzie botanicznym przy pięknym słońcu. Obiad w Royal Restaurant, praca nad projektem w królewskiej sali i Dni Regionu Oltenia na starym mieście. No i oczywiście "odpalamy się", jak mówią niektórzy z angielskim.
Mamy to :)))) Pierwszy w historii szkoły w ramach projektu Erasmus+ wyjazd naszych uczniów. Przygotowani, pełni ciekawości spotykamy się na lotnisku. Podróż dwoma samolotami, rozśpiewanym busem i oto jesteśmy w Rumunii, w mieście Craiova. Meldujemy się w królewskim hotelu "Royal Craiova" i z niecierpliwością czekamy na dzień jutrzejszy.
Dziś ostatni dzień pobytu naszych gości. Spotykamy się w szkole, by wspólnie popracować nad multimedialnym przewodnikiem nastolatków po Gdańsku. Czas mija bardzo szybko i już trzeba się żegnać. Łzy, wspólne zdjęcia i ... do zobaczenia w Rumunii i na Sycylii.
Dziś wspólnie z naszymi gośćmi świętowaliśmy Dzień Odzyskania Niepodległości. Gdańska parada wolności bardzo spodobała się szczególnie Włochom, którzy spontanicznie machali flagami i krzyczeli "Polska górą zawsze" :) Po południu wzięliśmy udział w miejskiej grze terenowej, zadania nie były łatwe, ale daliśmy radę. Najsprytniejsi odnaleźli legendarną, zakochaną parę Annę i Jakuba.
Dziś w programie wycieczka do Malborka i zwiedzanie krzyżackiego zamku, największego z zachowanych w Europie średniowiecznych zamków. Na gościach robi wrażenie, nic dziwnego, to zabytek wpisany na listę UNESCO. Po południu spacer po sopockim molo oraz kawa i deser w Grand Hotelu. Tak jak na zamku, tu też czuć powiew historii, urzekające wnętrza pamiętają wiele osobistości, m.in. Marlenę Dietrich, Gretę Garbo, Paula Anke, Charlesa Aznavour, Annie Lenox z zespołu Eurytmics, prezydenta Ignacego Mościckiego, hiszpańskiego króla AlfonsXIII, Sławomira Mrożka. Mimo tak aktywnego dnia wieczorem spotykamy się wieczorem z naszymi gośćmi na trampolinach ;)
Ale zimno ;) Tak dziś najczęściej mówili nasi goście, ale i nam zimno dało się we znaki. Kilka godzin spaceru z przewodnikami śladami innych kultur w Gdańsku było ciekawe, ale przeszywający chłód powodował, że marzyliśmy tylko o ciepłym pomieszczeniu i gorącej herbacie. Na szczęście zamówiony obiad poprawił nam humory i nabraliśmy ochoty na dalsze poszukiwanie śladów kultur. Z powodu niskiej temperatury zmieniliśmy nieco plany i odwiedziliśmy Muzeum II Wojny Światowej. Po południu goście mieli czas wolny, z którego i my skorzystaliśmy, umawiając się z nimi na prywatny spacer po Forum ;)
Wreszcie są - nasi długo oczekiwani goście z Sycylii i Rumunii. Witamy się nieco nieśmiało, ale z każdą minutą jest coraz lepiej. Rywalizacja z użyciem Kahoota, bingo na przełamanie lodów i już najodważniejsi z nas rozmawiają po angielsku (brawo Matylda i Marco ;) Na zabawę mamy jednak mało czasu, bo już pędzimy do Europejskiego Centrum Solidarności. Spotykamy się z prezydentem Lechem Wałęsą. Pouczająca rozmowa, pamiątkowe zdjęcia i następny punkt programu. Spacerkiem (nasi goście rozglądają się po naszym pięknym mieście) wędrujemy do Gdańskiego Bówke, gdzie czeka nas... lepienie pierogów. My mamy wprawę ;) ale czy nasi goście sobie poradzą? Wszyscy daliśmy radę, pierogi wyszły znakomicie. Teraz czas wolny, a my już nie możemy się doczekać jutrzejszego dnia. Do zobaczenia :)
Nie możemy się już doczekać. Już wkrótce nasi goście z Rumunii i Sycylią będą u nas. Program dopięty prawie na ostatni guzik;), pogoda zamówiona, ulotki reklamujące nasz projekt rozwieszone. Pozostaje nam tylko powtarzać angielskie słówka i cierpliwie czekać ;)
Nie możemy niestety spotkać się osobiście, na szczęście jest Internet. Dalej działamy więc w projekcie, mając nadzieję, że uda nam się zakończyć jego realizację i zobaczyć się "na żywo". Wiemy już, że nasi obecni ósmoklasiści nie będą mogli wyjechać z naszymi nauczycielami, kończą za chwilę edukację w Szkole Podstawowej nr 61. Jesteśmy jednak pewni, że doświadczenie nabyte podczas realizacji naszego projektu zaowocuje udziałem w projektach Erasmus+ w nowych szkołach. A my dziś spotkaliśmy się na platformie Zoom z uczniami i nauczycielami z Sycylii i Rumunii, by zakończyć projekt eTwinning "The Culture Planet by Teens" w ramach naszego Erasmusa. Jego celem było m.in. zebranie opinii nastolatków z Polski, Sycylii i Rumunii na temat kultury, jak ją postrzegają, jakie jej elementy są dla nich najważniejsze. I wiecie co ? Nastolatki, które wzięły udział w naszym projekcie nie różnią się w swoich wyborach. Najważniejsza dla nich jest muzyka i film, a ulubioną grą komputerową jest minecraft.
Erasmus+ nadal działamy
Choć koronawirus pokrzyżował nam plany związane z wyjazdami do Rumunii i na Sycylię nadal działamy. Grupa projektowa z klasy 8b wspólnie z uczniami z Rumunii i Sycylii w ramach "etwinning" bierze udział w projekcie "The culture planet by Teens". Czym interesują się nastolatki z różnych krajów, jaką lubią muzykę, jakie filmy oglądają, co czytają, czy wrzucają podobne zdjęcia na Instagrama- już wkrótce poznamy odpowiedzi na te pytania. A tymczasem prezentujemy zwycięską pracę na logo projektu dołączając się do gratulacji dla zwyciężczyni - Zuzi z 8b Gdańsk jest niesamowitym miastem, pełnym niezwykłych historii - pięknych, smutnych, czasami zabawnych czy strasznych. W sobotę w ramach projektu Erasmus+ wyruszyliśmy na poszukiwanie śladów innych kultur w naszym pięknym mieście. Razem z przewodnikiem odwiedziliśmy miejsca, których korzenie historyczne sięgają poza Polskę. Co zapamiętaliśmy? Sprawdzimy podczas miejskiej gry za jakiś czas...
|